maciejwrc prowadzi tutaj blog rowerowy

maciejwrc

Wpisy archiwalne w kategorii

100-200km

Dystans całkowity:611.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:41
Średnia prędkość:29.57 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:122.34 km i 4h 08m
Więcej statystyk

Szosa

Niedziela, 26 maja 2013 | dodano: 03.06.2013

Pierwsza część trasy mocno pod wiatr. Do tego starałem się jechać w tlenie więc tempo było takie sobie. Przyspieszyłem dopiero za Nowym Miastem. Dobry trening przed Wyrzyskiem.


Kategoria 100-200km

Szosa

Sobota, 11 maja 2013 | dodano: 30.05.2013

Setka przez Śrem z premią górską na Osowej


Kategoria 100-200km

Szosa

Sobota, 4 maja 2013 | dodano: 30.05.2013

Tlenik przez Obrzycko


Kategoria 100-200km

Czarnków

Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 24.04.2013

W szóstkę w okolice Czarnkowa przez Oborniki. Po zaliczeniu podjazdu pod zamek w Goraju powrót trochę dłuższą ale ciekawszą trasą przez Zielonągórę i wzdłuż Warty do Obornik. Na powrocie zdecydowanie za mało zjadłem, gdyż za Obornikami nieco osłabłem, jednak udało się utrzymać w "peletonie".
Dzięki wszystkim za jazdę.


Kategoria 100-200km

Chyba wytrzymałość

Niedziela, 17 lutego 2013 | dodano: 17.02.2013

Tak jak wcześniej zamierzałem dzisiaj musiała być szoska i była.
Najpierw chciałem dojechać gdzieś tak za Rogoźno i zawrócić żeby ta setka wyszła, jednak gdzieś między Obornikami a Rogoźnem doszła mnie trójka z ustawki obornickiej, którą gdzieś przed Maniewem widziałem, ale nie czekałem bo myślałem, że w Obornikach tradycyjnie odbiją na Murowaną. Postanowiłem wrócić razem z nimi przez Rogoźno (gdzie na chwilę się zatrzymaliśmy przy sklepie), obwodnicę Murowanej i Biedrusko. W Biedrusku napotkana trójka kolarzy odbiła chyba jeszcze pokręcić na poligonie a ja skierowałem się w stronę domu, zaliczając jeszcze podjazd pod Radojewo.
Za Radojewem postanowiłem jeszcze pokręcić przez Morasko i Suchy las, gdyż zabrakło by mi trochę do planowanej na dzisiaj setki. Ostatni odcinek z Suchego Lasu do domu wykonałem już tempem rozjazdowym, szczególnie że na ścieżkach rowerowych nie brakło zdradliwego lodu i piachu.
Pogoda, mimo że z początku nie wyglądała za ciekawie, i momentami trochę kropiło to była do wytrzymania. Po za lekko marznącymi stopami nie odczułem w zasadzie żadnego dyskomfortu. Najważniejsze, że nie było silnego wiatru.
Wpis nazwałem "Chyba wytrzymałość" gdyż niestety na dzisiejszy trening zapomniałem zabrać pulsometr.
Teraz czas na rege, a jutro prawdopodobnie jakaś lekka przejażdżka lub przebieżka.


Kategoria 100-200km